Grey faux fur
Z
założenia wiosna, ale -4 z rana znów mnie dziś zastało, więc jak tu nie
mówić o uniwersalności? Moich 36,6 podczas największych mrozów.. stop -
właściwie to przez całą zimę, walecznie broniło sztuczne, szare futro.
Polubiłam je do tego stopnia, że przez większość czasu nawet nie
myślałam o założeniu któregoś ze swoich płaszczy. No dobra, czasem mi
się zdarzyło - ze względu na to, że lubię zmiany. Ale wizja ograniczenia
odmarzniętych miejsc na ciele do policzków zdecydowanie zwyciężyła.
Futro jest naprawdę ciepłe i spokojnie mogę upchać pod nie kilka warstw,
nie ograniczając przy tym swobody ruchu. Zdarzyło mi się w nim kiedyś
podciągać (trzymajmy się wersji, że mi się udało) na drabinkach - takich wiecie - na placu zabaw. Pomijając komizm całej sytuacji - futro nie zdało egzaminu.

Super elegancko, wygląda Pani pięknie w tym futrze.
OdpowiedzUsuń