Zaczął się okres studniówek i po cichu zgaduję, że sporo trzecio/czwartoklasistek nie ma jeszcze kreacji na tą okazję. Podsunę dzisiaj kilka pomysłów na studniówkową sukienkę, wszystkie to moje typy i chyba nie ma w nich takiej, której bym chętnie nie przygarnęła. ;)

Aksamit i welur to jedne z moich ulubionych tkanin, a w tym kroju i kolorach kuszą jeszcze bardziej. Odkryte ramiona, do tego subtelny naszyjnik i proste, czarne szpilki są dla mnie w tym przypadku idealnym rozwiązaniem.

Jako tańszą alternatywę dla ołówkowych sukienek Emilio de la Morena, (koszt każdej z nich to ok. 3,200 złotych) wybrałam ciemnoturkusową, welurową sukienkę z New Looka (130 złotych). Wycięcia na ramionach i falbaniaste rękawy fajnie komponują się z trójkątnym, nakładanym dekoltem. Do tego dobrałabym nienachalne, złote dodatki.


Nigdy nie zrozumiem fenomenu taliowanych studniówkowych sukienek z poszerzanym, najczęściej tiulowym dołem i gorsetową górą, rodem od królewny, która zgubiła swój pantofelek na balu. Obstawiam, że i w tym roku to one będą królować na studniówkowych parkietach, w towarzystwie obcisłych, koronkowych sióstr. Ja zamiast tiulu, postawiłabym raczej na cienką siateczkę i szyfon.
Mała czarna w bieliźnianym stylu, z dekoltem w serek obszytym koronką i dołem z plisowanych falban, podobnie jak góra wykończonym koronką. W sklepie online 150 złotych.

A jakie są wasze typy?

Brak komentarzy: