
Niektórym ubraniom wystarczy jeden drobny element żeby zyskały na unikatowości i miały w sobie "to coś". Do tej kurtki przekonały mnie doszyte na ramionach falbany, które je optycznie poszerzają, dając wrażenie podobne do wszytych w marynarkach poduszek. Kurtka jest cienka, a więc idealna na wiosnę, którą niestety od kilku dni zastępuje nam zima. To nie do końca mój krój - od linii talii jest mocno poszerzana, a jako że jestem niska - automatycznie mnie skraca. Mimo to nie mogłam się powstrzymać i teraz czekam tylko, żeby móc połączyć ją z czymś ciekawszym niż czarnymi rurkami!
Ostatnio za to chodzą mi po głowie długaśne okrycia wierzchnie (kolejny krój, który zrobi ze mnie karła :D) - myślę o czarnym płaszczu do połowy łydek, ew. ciemno brązowym trenczu, więc pewnie niedługo na blogu znajdziecie zestawienie najfajniejszych pozycji!
Jeśli podobał Ci się wpis, koniecznie polub mnie na facebooku

Brak komentarzy: