
Lubię to, że życie to takie ciągłe szukanie siebie. Lubię to, że każdy przeżyty miesiąc zmienia mnie w mniejszym lub większym stopniu. Lubię to, że dojrzewam - do nie oceniania innych, do wybaczania sobie, do otwartości na to, czego kompletnie nie rozumiem. Chociaż nie zawsze tak było. Kiedyś byłam surowsza. Względem innych i względem siebie. Kiedyś nie dopuszczałam do siebie faktu, że ktoś na dany temat może mieć zdanie o 180 stopni inne od mojego. I że oboje możemy mieć rację. Mam wrażenie, że kiedyś wszystko było dla mnie czarne, albo białe. I wiem na pewno, że kiedyś żyło mi się ze sobą dużo, dużo gorzej.
Dlatego dzisiaj opowiem Wam o tych małych rzeczach, które zrobiły w moim życiu wielką różnicę. Nie spodziewajcie się czegoś odkrywczego - to jak zwykle będą banały. W moim przypadku właśnie te banały zagrały główne skrzypce. Dzięki temu, że wprowadziłam kilka niewymagających dużego wysiłku rzeczy w życie - jest mi ze sobą lepiej. Lżej. Szczęśliwiej.
3 rzeczy, które pomogą Ci być szczęśliwszym
1. Bądź dobra dla obcych
1. Lubię siebie, bo jestem pomocna. Bezinteresownie.
2. Lubię siebie, bo mówię innym komplementy, kiedy tylko czuję taką potrzebę. I kiedy kompletnie się ich nie spodziewają :)
3. I jeszcze mocniej lubię siebie, bo na starcie staram się traktować wszystkich równo, być kulturalna i miła. Uśmiecham się do ekspedientek w sklepach i mówię "dzień dobry" wchodząc to autobusu.
(Serio, te najmniejsze rzeczy sprawiają, że jest mi ze sobą mega dobrze)
(Serio, te najmniejsze rzeczy sprawiają, że jest mi ze sobą mega dobrze)
Kiedy ludzie, których spotykam są po prostu zadudrani, myślę sobie - kill 'em with kindness :)
2. Traktuj innych tak jak sama chcesz być traktowana
1. Jeśli czuję, że ktoś jest wobec mnie nie w porządku - mówię mu o tym. Oczekuję tym samym od innych, że jeśli poczują, że sama zachowałam się względem nich nie fair - zwrócą mi uwagę.
2. Staram się nie oceniać kogoś na podstawie tego, co usłyszę na jego temat od osoby trzeciej. Sama nie chciałabym żeby ktoś, myśląc o mnie, sugerował się plotkami.
3. Dbam o to, żeby dotrzymywać obietnic. Chcę żeby moje słowo coś znaczyło i jednocześnie sama nie lubię czuć się zawiedziona.
3. Dbam o to, żeby dotrzymywać obietnic. Chcę żeby moje słowo coś znaczyło i jednocześnie sama nie lubię czuć się zawiedziona.
3. Przestań się karcić
Bycie perfekcjonistką nie jest łatwe. Walczę z tym od kilku lat i choć idzie mozolnie - z roku na rok widzę poprawę. W zeszłym roku, prowadząc tego bloga nieustannie się karciłam. Wymyślałam sobie zadania, które kompletnie mnie przerastały i za każdym razem gdy nie realizowałam planu, gdzieś w mojej głowie pojawiał się głos powtarzający mi, że spaprałam na całej linii. Albo gorzej - że jestem do bani! Ogrom dało mi zrozumienie, że nie tędy droga. Teraz:
1. Staram się skupiać na tym, żeby zamiast karcić się kiedy czegoś nie zrobię, lub zrobię coś źle, chwalić siebie kiedy zrobię coś świetnie. To może być cokolwiek - świetnie napisany artykuł, pyszny obiad, wyjście z ciężkiej sytuacji. W Twoim przypadku też. Trzeba się doceniać i sprawiać sobie nagrody. Najlepiej często.
2. Kiedy nie uda mi się zrobić tego, co sobie postanowiłam, staram się przyjmować to na największym możliwym luzie. Próbuję wtedy myśleć sobie - co mi to da, że będę teraz na siebie zła? Czy to, że usiądę i będę się nad sobą użalać sprawi, że posunę się w jakiś sposób do przodu? To działa. Mam prawo popełniać błędy i Ty też je masz.
To jak, spróbujesz?
p r z e c z y t a j t e ż :

Ja otaczam się ludźmi, którzy są dla mnie dobrzy i traktują mnie z szacunkiem. Również robie to co kocham ♥
OdpowiedzUsuńlondonkidx.blogspot.com
Cudnie to czytać :)
UsuńNiby rzeczy, które powinny być oczywiste, a czasem robimy totalnie odwrotnie i to nie jest dobre.
OdpowiedzUsuńkreatywnienafotografii.blogspot.com
Dokładnie :)
UsuńSuper, zgadzam się z twoim arykułem
OdpowiedzUsuńBo najważniejsze to otaczać się ludźmi, którzy nie podcinają nam skrzydeł :)
OdpowiedzUsuńO tak! :)
UsuńBycie dobrym dla obcych faktycznie sprawia, że człowiek jest szczęśliwszy. Widzę to codziennie w Tajlandii, gdzie mieszkańcy uśmiechają się szczerze do wszystkich, turyści zresztą tak samo :).
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wpis taki krótki :(.
Ja ogromną różnicę widziałam przebywając w UK - tam uprzejmość była standardem. Tutaj tego strasznie brakuje. Następnym razem będzie dłuższy! :)
UsuńJa jeszcze do 3 punktu dopusała bym: nie przepraszaj bez sensu. Jeśli nie ma potrzeby, to wzmaga poczucie winy- to moje ostatnie odkrycie!
OdpowiedzUsuńPrawda!
UsuńDla facetów to też działa? Jeśli tak to zastosuje :)
OdpowiedzUsuń