
Dziś przybywam do Was z propozycjam pomadek do ust na wiosnę i lato i ostrzegam - to będzie miks! Złożony przede wszystkim z nawilżających, bo to formuła jaką ostatnio ulubiłam sobie najmocniej - chyba przejadły mi się maty, bo używałam ich nieprzerwanie dobre dwa lata, ale i matowe opcje się znajdą! Trochę nowości i trochę pomadek, które towarzyszą mi od dawna o każdej porze roku ;) Chodźcie!

1. Isadora Perfect Moisture Lipstick 209 Tender Peach
Living coral czyli kolor tego roku według Pantone - nigdy nie spodziewałam się, że tak polubię koralowe usta! To jeden z ładniejszych odcieni jakie odkryłam w tym roku - kolor nazywa się Tender Peach, choć z brzoskwinią bardzo dużo wspólnego nie ma. Niesamowicie odpowiada mi formuła tej pomadki - jest na maksa nawilżająca, ale przy tym potrafi przetrwać kilka godzin i nie muszę poprawiać jej za każdym razem kiedy piję.

2. Origins Blooming Bold Lipstick Sweeter than honey
O, a to moje kosmetyczne odkrycie roku - nudziak, którego szukałam całe swoje życie (powaga;)), praktycznie wcale nie odznacza się od mojego obecnego koloru skóry, jest idealny. Mocno nawilża i pachnie obłędnie, bowiem pochodzi z nowej, w 100% kwiatowej serii pomadek Origins, która zresztą w całości jest genialna! Dla mnie idealny odcień nude to must have wiosną. i latem!

3. MAC Russian Red
Klasyk w kategorii pomadek - krwisto czerwony kolor od MAC o matowym wykończeniu. Odcień jest na tyle genialny, że używam tej pomadki nieprzerwanie od lat i wciąż żadna inna czerwień nie zdołała jej przebić. Jeśli szukacie czegoś o wybitnej trwałości i matowej formule - to jedyny słuszny wybór! ;) Russian Red będzie latem pięknie zgrywać się z białymi sukienkami, koszulami, czy jeansem - pasuje do wszystkiego i najprostszej stylizacji zafunduje efekt WOW.

4. Dior Rouge Dior Lipstick Rose Montaigne
Mocno nawilżająca i jednocześnie trwała - taka jest pomadka Rouge Dior. Odcień Rose Montaigne to delikatny, w ogóle nieinwazyjny nudziak wchodzący w różowawe tony. Nie podkreśla suchych skórek i dzięki składnikom pielęgnacyjnym poprawia ogólną kondycję warg. To jeden z moich top kolorów - używam od kilku lat i nie wyobrażam sobie lata bez niej!

5. Origins Blooming Bold Lipstick Black Tulip
Pora na coś ciemniejszego - bo kto powiedział, że bordo i burgund są przeznaczone wyłącznie na jesienne dni? Origins Blooming Bold to nowa kolekcja 24 pomadek inspirowana pięknem kwiatów (w każdej z nich zamknięto składniki pochodzące z 12 różnych kwiatów). Wszystkie pomadki w pełni kryjące i nawilżające. Jednego z moich ulubieńców przedstawiłam Wam na początku (kolor Sweeter than honey), pora na mój numer 2 - kolor Black Tulip czyli bordo wchodzące po trochu w brąz i fiolet. Wygląda przepięknie na ustach i całkowicie pasuje do wiosennych trenczy, czy kolorowych t-shirtów.

6. Bourjois Rouge Edition Velvet 16 Honey Mood
Rouge Edition Velvet od Bourjois to kultowa seria matowych pomadek w płynie. Ale od razu mówię - nie jest to mat jaki znałam ja. Ten jest dużo delikatniejszy, lżejszy, nosi się go bardzo przyjemnie, bez uczucia skorupy i wysuszonych ust. Jestem absolutnie zakochana w tej formule, bo pomadki praktycznie nie czuć na ustach. Honey Mood to najpiękniejszy brzoskwiniowy odcień jaki znam, a intensywność koloru można stopniować w zależności od ilości nałożonych warstw. Żadna pomadka nie kojarzy mi się z latem tak mocno jak ta!

7. Isadora Lip Desire Sculpting Lipstick 52 Praline
Moja wybór na co dzień czyli Lip Desire Sculpting Lipstick 52 Praline - modelująca pomadka podkreślająca kolor ust. Lubię w niej to, że odcień jest bardzo naturalny i nie różni się znacząco od odcienia warg. Ale nie, nie jest to w żadnych wypadku nudziak - pomadka jest dużo ciemniejsza. Isadora ułatwiła nam aplikację produktu dzięki specjalnie wyprofilowanej końcówce. Must have o każdej porze roku!
Jaki kolor wybieracie na lato?

Brak komentarzy: